Koniec Świata powie Ci dokąd warto pojechać i jak to zrobić tanio. Co więcej, powiedzą Ci o tym ludzie, którzy znają dany kraj na wylot, bo mieszkają w nim lub byli w nim wielokrotnie. Dowiesz się co zobaczyć, co zjeść, na co się szczepić, obejrzyjsz zdjęcia i posłuchasz muzyki. Jeśli jedziesz gdzieś z plecakiem, znajdziesz tu wszystko czego szukasz.
brak nowości na liście.
Miasta. Wilno, Wilno, Wilno. Starówka nadaje się do błądzenia po zaułkach, ale warto też wyjść poza jej obrzeża – poza odrestaurowaną częścią miasto odsłania swoje postsowieckie oblicze i dzielnice pełne małych drewnianych domków.
Litwa ma stosunkowo mało miast i ewidentnie najwięcej funduszy i troski pochłania stolica. Poleciłabym jeszcze wdzięczną nadmorską (niedużą) Palangę.
Przyroda. Zdecydowanie warto odwiedzić Kernave/Kierniów – pierwszą, mityczną, starożytną stolicę Litwy – kilka niewiarygodnie ukształtowanych pagórków nad brzegiem Niemna.
Warto zobaczyć styk rzek (Wilii i Niemna) w Kownie.
Zwiedzanie. W Wilnie – zdecydowanie warto: kościół św. Piotra i Pawła, Užupis, cmentarz na Antakolu (Antakalnio kapines) i w ładny, pogodny dzień wieżę telewizyjną (niestety tylko dla widoku, nie dla smaku – restauracja na górze nie imponuje, ale nie ma innej możliwości, by zobaczyć widok). Warto przespacerować się z biegiem rzeki, zajrzeć do synagogi i posłuchać niesamowitej (trójjęzycznej) opowieści pilnującego jej rabina.
Kultura. Bardzo dobrą sławą cieszy się teatr litewski – poleciłabym osobiście teatr lalkowy na jaunimo gatve w Wilnie. Warto też wyjechać na wieś i - jeśli jest okazja - zimą wziąć udział w kuligu.
Ok. 23 września w Wilnie, w Kauno parkas, jest pogański spektakl – z muzyką i paleniem wielkich wiklinowych kukieł.
Jedzenie. W barach do piwa warto zamówić keptos donos (czyli chleb zapiekany z serem i czasem też z czosnkiem) – bardzo dobra zakąska. Dostępne są różne warianty piwa – z pszenicznym ‘baltiojos’ i ciemnym ‘tamsus’. Dla amatorów innych trunków – ziołowa Starka i trijos devinis (czyli trzy dziewiątki).
Litewskie jogurty i dla lubiących słodkości – małe, różnosmakowe serki w czekoladzie.
Ciemny chleb z kminkiem – trudno zresztą o inny chleb na Litwie.
Sport i nurkowanie. (dodaj swoje informacje)
Trekking. (dodaj swoje informacje)
Freak show. (dodaj swoje informacje)
Adventure. (dodaj swoje informacje)
Plaże i wyspy. (dodaj swoje informacje)
Kluby i imprezy. W Wilnie jest wiele klubów, bardzo zróżnicowanych, choć (zwłaszcza latem) otwarte są raczej w weekendy. Na większość imprez można wejść za wejściówką (od kliku do kilkudziesięciu litów).
Odpoczynek. (dodaj swoje informacje)
Zakupy. W całej Litwie są lokalne sieci supermarketów Rimi i Iki. Zakupy można też robić na małych targach.
Komu się spodoba. Wilno od lat jest celem podróży „sentymentalnych turystów” i polskich wycieczek. Doskonale zaspokoi głód zwiedzania, nie tylko polskim tropem - dla wszystkich, którzy lubią barok i klasycyzm. Miasto nadaje się do parodniowego błąkania się po zaułkach i pagórkach, nie jest zbyt duże, więc z powodzeniem centrum można obejść pieszo.
Starówka ma dużo różnic poziomów i światłocieni – to bardzo fotogeniczne miasto. Imprezowo – coraz bardziej europejskie, choć nie aż tak atrakcyjne, jak wielkie stolice Europy. Latem, w ciągu tygodnia, może być problem z imprezami, w roku akademickim jest lepiej, miasto tętni życiem studenckim i „erasmusowym”.
Podróż po reszcie kraju przypadnie do gustu tym, którzy szukają kontaktu z naturą – np. amatorom spływów kajakowych. Wybrzeże Bałtyku – z dużymi, ładnymi piaszczystymi plażami.
Marta Kowerko - w Wilnie spędziła dziewięć miesięcy na przełomie lat 2005 i 2006, w czasie których podróżowała m.in. nad morze (Pałanga, Kłajpeda), do Kowna, Kernave i rejonu solecznickiego, a także przez państwa bałtyckie do Sankt Petersburga. Fascynacja Wilnem zaowocowała projektem doktoratu, który stara się realizować. Mieszka i pracuje w Poznaniu, a gdy tylko może - kursuje do Wilna.
Aby dodać swoją opinię, zaloguj się korzystając z poniższego formularza. Jeśli nie masz jeszcze konta, zarejestruj się.